ykl : MATKI, czyli CÓRKI cz. I _ HORMONIA cz. II - DZIECKO LAST MINUTE cz. III - KOBIETY CIĘŻKICH OBYCZAJÓW Cz. I i II cyklu to przede wszystkim opowieść o Karolinie - 46-letniej kobiecie, matce, córce i byłej żonie. To też opowieść o kobiecie, która nie umie uwolnić się od matki "kwoki", a także od myśli o przemijaniu młodości / w obliczu ... menopauzy/.
A przecież do zrealizowania ma swoją listę marzeń. Chcąc w końcu "odciąć pępowinę" i wyrwać się ze szponów rodzicielki,
(...)
odpowiada na anons w gazecie nieznajomemu mężczyźnie - Kosmie, z którym wyrusza na długi urlop, by spędzić fajne chwile, a może przy okazji spełnić listę marzeń.
Decyzja Karoliny wywołuje szok, zarówno u jej matki Konstancji, jak i dorosłej córki Kiry. Karolina nie poddaje się presji i wyrusza z Kosmą " w świat".
A jak to w życiu bywa, czasem niespodzianka goni niespodzianka i po wspaniale spędzonym czasie wakacyjnych wędrówek -, "zaskrzeczała" rzeczywistość.
Co robić? Rozterek wiele, ale też oparcie w Kosmie ogromne.
Elementy akcji układają się idealnie i cz. II jest też doskonałą ucztą czytelniczą.
Cz. III cyklu sięga w retrospekcji czasów barwnego klimatu przedwojennej Warszawy i historii Kwiryny - prababki Kiry.
Część ta, to opowieść o niebezpiecznych kobietach - Kwirynie w przeszłości i współcześnie Kirze - które żyją jak chcą, ryzykując czasem wszystko, nazywane pajęczycami czy modliszkami.
Jak kończą się historie Kwiryny i jej prawnuczki Kiry?
Ta część, to też ciekawe studium mężczyzn, ulegających kobiecym wdziękom bądź kobiecym nastrojom.
A w tle obserwujemy dalsze życie Karoliny, Kosmy i ich maleńkiej córeczki Heleny, a także egoistycznej matki Konstancji.
Cykl ten, to wspaniała opowieść o sile i mądrości kobiet, ich lękach, tajemnicach, trudnych relacjach matka - córka.
Lektura pozornie lekka, niosąca jednak moim zdaniem przesłanie: "Czy nie powinniśmy przeżyć życia ze smakiem i radością, bez kompleksów"?
Całość czyta się zaskakująco szybko. Dużo humoru, zabawnych przygód, szczególnie w cz. I i II, cz. III bardziej refleksyjna.
Otwartość zakończenia może sugerować, że autorka wróci jeszcze do owych matek i córek i dopisze zakończenie np. historii Kiry czy Konstancji. A może - każdy ma sam sobie dopo
Są kobiety, dla których mężczyzna jest tylko dodatkiem. Do sukienki i do życia.
Kwiryna vel Luiza mieszka w barwnej, przedwojennej Warszawie, a splot nieoczekiwanych okoliczności wprowadza ją do świata ekskluzywnych prostytutek. Nie śni o księciu z bajki, szczęśliwej rodzinie ani miłości na zawsze.
Kira, jej prawnuczka, dziedziczy po prababce nie tylko różnobarwność tęczówek, ale i nonszalancję, z jaką traktuje płeć męską.
(...)
Czy Kirze uda się odmienić swoje przeznaczenie, czy powtórzy błędy Kwiryny?
"Kobiety ciężkich obyczajów" Nataszy Sochy to trzeci tom serii Matki, czyli córki. Książki o trudnych relacjach między kobietami, tajemnicach, niewypowiedzianych pretensjach, ale i o miłości, która zawsze daje kolejną szansę.
"Kobiety ciężkich obyczajów" (tak jak w przypadku "Dziecka last minute") można przeczytać bez znajomości pozostałych części, za co należy się autorce ukłon po kolana, gdyż ów zabieg przeprowadziła po prostu mistrzowsko. Osobiście jeszcze nie udało mi się natrafić na część pierwszą. Ale nie ustaję w poszukiwaniach. :) Akcja książki podzielona jest jakby na dwie z pozoru oddzielne części, które się przeplatają. W teraźniejszości śledzimy losy Kiry i jej rodziny (którą mieliśmy okazję poznać w książce "Dziecko last minute"). Natomiast w przeszłości śledzimy losy : Lucyny i Kwiryny, które pod wpływem biedy wpadają na pomysł by z młodziutkiej Kwiryny zrobić ekskluzywną damę do towarzystwa, taką którą będzie pożądać wielu, ale posiadać ją będą tylko wybrani.
Z książki dowiemy się, w jaki sposób "działają" mężczyźni, jak reagują na kobiety oraz czego potrzebują. Poznamy tajne sposoby uwodzenia oraz kokieterii, dlaczego czasem warto być (a czasem udawać) delikatną i nieporadną istotę.
Czasy, w których żyjemy zmuszają teraźniejsze kobiety do bycia silnymi, samowystarczalnymi pod wieloma względami, wiemy czego chcemy i dążymy do celów, jesteśmy bardziej świadome samych siebie, co często onieśmiela facetów, a nawet odstrasza. Warto więc pod wpływem lektury przemyśleć niektóre nasze zachowania i zastosować niektóre delikatne kobiece sztuczki, bo może się okazać że wyniki pozytywnie nas zaskoczą.
Książka opisuje również trudne relacje międzypokoleniowe w rodzinie. Prababcia, babcia, mama i córka - to kobiety, które czasem więcej łączy niż dzieli, choć na pierwszy rzut oka zdaje się być inaczej. Sama z doświadczenia wiem jak trudne są to relacje i często trzeba umieć pójść na kompromis, by o te rodzinne więzi zadbać.
"Kobiety ciężkich obyczajów" opowiadają o miłości (nie tylko tej fizycznej), ale głównie w aspekcie uczuciowym. Natasza Socha jawi nam miłość jako jasne światełko w tunelu, które może się okazać drogą do wybaczenia sobie i innym. Mówi, że zawsze jest szansa na poprawę, trzeba próbować i chcieć zmienić coś w sobie, nie tylko oczekiwać zmian u innych. Życie pisze dla nas różne, często trudne scenariusze, naraża nas na rozczarowania, strach, żal a nawet nienawiść, mimo to autorka, za pomocą swoich bohaterek, chce pokazać, że trzeba wierzyć - że jest dobro na świecie.
Myślę, że wiele osób (szczególnie panie) uzna, iż jest to książka warta przeczytania, ponieważ jest małą skarbnicą delikatnych sugestii, podpowiedzi, które możemy wykorzystać w naszej szarej codzienności.
Akcja "Kobiet" rozkręca się pomału, przypominane są wydarzenia z wcześniejszych części, po czym następuje spokojne zapoznanie z nowymi bohaterami. Tempo akcji do zawrotnych nie należy, wszystko to co się dzieje jest wyważone i stonowane, jednak wielce wymowne, co w efekcie ogólnym daje nam fantastyczny obraz życia kobiet w różnych czasach, "kobiet, którym trudno ze sobą żyć, rozmawiać i kochać się nawzajem". W "Kobietach" nie znajdziecie wielu momentów humorystycznych, co osobiście uznaję za bardzo dobre posunięcie ze strony autorki, ponieważ byłoby to niepotrzebne odrywanie się od fabuły.
W "Dziecku last minute" było wiele takich scen, gdzie uśmiałam się do łez. Po tytule tej części oczekiwałam bardziej stonowanego tonu, poważniejszego podejścia do tematu. I nie zawiodłam się!
Poza wątkiem o relacjach pokoleniowych, kolejnym sensem "Kobiet ciężkich obyczajów" są nierzadko trudniejsze relacje damsko - męskie. Zależności, które rządzą naszymi kobieco - męskimi relacjami są potraktowane przez autorkę profesjonalnie, ale i z prostotą, tak że nie znudzicie się czytając o nich.
Autorka bardzo solidnie przygotowała się do tematu jak sama napisała na końcu, najpierw kupiła około dwudziestu książek, potem drugie tyle wypożyczyła z biblioteki. Dzięki czemu stworzyła bardzo wiarygodny klimat przedwojennej Warszawy i świata prostytutek. To powieść skrojona na miarę, starannie uszyta, przyozdobiona ażurową maską z muślinową wstążką, opowiadająca o kobietach, które żyją w sposób dość niekonwencjonalny, niezrozumiały, a wręcz pogardzany przez resztę społeczeństwa.
Z niekłamaną szczerością powiem, że książkę powinny przeczytać wszystkie kobiety. Niewątpliwie w postaciach Luizy oraz Kiry wiele z nas odnajdzie osobiście skrywane potrzeby czy marzenia, bądź szaleństwa o których myślałyśmy a nie nie miałyśmy dość odwagi by je wprowadzić w życie.
"Kobiety ciężkich obyczajów" wcale nie kończą się jednoznacznym "happy endem". Pozostają niedokończone wątki np. ostatnia decyzja Luizy...czy relacje Konstancji i Józefa, a także przyszłość Kiry.
Jednak otwarte zakończenie pozwala mi mieć nadzieję, że Natasza Socha wróci jeszcze do poplątanych losów Luizy, Konstancji, Kaliny i Kiry. Co zresztą sama autorka komentuje: "Zakończenie jest otwarte, więc może kiedyś..." Bardzo bym chciała, żeby nastało to owe kiedyś.
* Za możliwość przeczytania oraz posiadania "Kobiet ciężkich obyczajów" pragnę gorąco podziękować samej pani Nataszy, która przeczytawszy moje wcześniejsze recenzje, była tak dobra i sprezentowała mi jeden egzemplarz.
Pięknie dziękuję również wydawnictwu Pascal, za szybkie przesłanie książki, która pachniała niesamowicie świeżym drukiem, co w duecie z genialnym tekstem dostarczyło mi niezapomnianych doznań.
Obym miała jeszcze okazję i szczęście cieszyć się równie cudownymi przeżyciami.
[link]
A przecież do zrealizowania ma swoją listę marzeń. Chcąc w końcu "odciąć pępowinę" i wyrwać się ze szponów rodzicielki, (...) odpowiada na anons w gazecie nieznajomemu mężczyźnie - Kosmie, z którym wyrusza na długi urlop, by spędzić fajne chwile, a może przy okazji spełnić listę marzeń.
Decyzja Karoliny wywołuje szok, zarówno u jej matki Konstancji, jak i dorosłej córki Kiry. Karolina nie poddaje się presji i wyrusza z Kosmą " w świat".
A jak to w życiu bywa, czasem niespodzianka goni niespodzianka i po wspaniale spędzonym czasie wakacyjnych wędrówek -, "zaskrzeczała" rzeczywistość.
Co robić? Rozterek wiele, ale też oparcie w Kosmie ogromne.
Elementy akcji układają się idealnie i cz. II jest też doskonałą ucztą czytelniczą.
Cz. III cyklu sięga w retrospekcji czasów barwnego klimatu przedwojennej Warszawy i historii Kwiryny - prababki Kiry.
Część ta, to opowieść o niebezpiecznych kobietach - Kwirynie w przeszłości i współcześnie Kirze - które żyją jak chcą, ryzykując czasem wszystko, nazywane pajęczycami czy modliszkami.
Jak kończą się historie Kwiryny i jej prawnuczki Kiry?
Ta część, to też ciekawe studium mężczyzn, ulegających kobiecym wdziękom bądź kobiecym nastrojom.
A w tle obserwujemy dalsze życie Karoliny, Kosmy i ich maleńkiej córeczki Heleny, a także egoistycznej matki Konstancji.
Cykl ten, to wspaniała opowieść o sile i mądrości kobiet, ich lękach, tajemnicach, trudnych relacjach matka - córka.
Lektura pozornie lekka, niosąca jednak moim zdaniem przesłanie: "Czy nie powinniśmy przeżyć życia ze smakiem i radością, bez kompleksów"?
Całość czyta się zaskakująco szybko. Dużo humoru, zabawnych przygód, szczególnie w cz. I i II, cz. III bardziej refleksyjna.
Otwartość zakończenia może sugerować, że autorka wróci jeszcze do owych matek i córek i dopisze zakończenie np. historii Kiry czy Konstancji. A może - każdy ma sam sobie dopo
Kwiryna vel Luiza mieszka w barwnej, przedwojennej Warszawie, a splot nieoczekiwanych okoliczności wprowadza ją do świata ekskluzywnych prostytutek. Nie śni o księciu z bajki, szczęśliwej rodzinie ani miłości na zawsze.
Kira, jej prawnuczka, dziedziczy po prababce nie tylko różnobarwność tęczówek, ale i nonszalancję, z jaką traktuje płeć męską. (...) Czy Kirze uda się odmienić swoje przeznaczenie, czy powtórzy błędy Kwiryny?
"Kobiety ciężkich obyczajów" Nataszy Sochy to trzeci tom serii Matki, czyli córki. Książki o trudnych relacjach między kobietami, tajemnicach, niewypowiedzianych pretensjach, ale i o miłości, która zawsze daje kolejną szansę.
"Kobiety ciężkich obyczajów" (tak jak w przypadku "Dziecka last minute") można przeczytać bez znajomości pozostałych części, za co należy się autorce ukłon po kolana, gdyż ów zabieg przeprowadziła po prostu mistrzowsko. Osobiście jeszcze nie udało mi się natrafić na część pierwszą. Ale nie ustaję w poszukiwaniach. :) Akcja książki podzielona jest jakby na dwie z pozoru oddzielne części, które się przeplatają. W teraźniejszości śledzimy losy Kiry i jej rodziny (którą mieliśmy okazję poznać w książce "Dziecko last minute"). Natomiast w przeszłości śledzimy losy : Lucyny i Kwiryny, które pod wpływem biedy wpadają na pomysł by z młodziutkiej Kwiryny zrobić ekskluzywną damę do towarzystwa, taką którą będzie pożądać wielu, ale posiadać ją będą tylko wybrani.
Z książki dowiemy się, w jaki sposób "działają" mężczyźni, jak reagują na kobiety oraz czego potrzebują. Poznamy tajne sposoby uwodzenia oraz kokieterii, dlaczego czasem warto być (a czasem udawać) delikatną i nieporadną istotę.
Czasy, w których żyjemy zmuszają teraźniejsze kobiety do bycia silnymi, samowystarczalnymi pod wieloma względami, wiemy czego chcemy i dążymy do celów, jesteśmy bardziej świadome samych siebie, co często onieśmiela facetów, a nawet odstrasza. Warto więc pod wpływem lektury przemyśleć niektóre nasze zachowania i zastosować niektóre delikatne kobiece sztuczki, bo może się okazać że wyniki pozytywnie nas zaskoczą.
Książka opisuje również trudne relacje międzypokoleniowe w rodzinie. Prababcia, babcia, mama i córka - to kobiety, które czasem więcej łączy niż dzieli, choć na pierwszy rzut oka zdaje się być inaczej. Sama z doświadczenia wiem jak trudne są to relacje i często trzeba umieć pójść na kompromis, by o te rodzinne więzi zadbać.
"Kobiety ciężkich obyczajów" opowiadają o miłości (nie tylko tej fizycznej), ale głównie w aspekcie uczuciowym. Natasza Socha jawi nam miłość jako jasne światełko w tunelu, które może się okazać drogą do wybaczenia sobie i innym. Mówi, że zawsze jest szansa na poprawę, trzeba próbować i chcieć zmienić coś w sobie, nie tylko oczekiwać zmian u innych. Życie pisze dla nas różne, często trudne scenariusze, naraża nas na rozczarowania, strach, żal a nawet nienawiść, mimo to autorka, za pomocą swoich bohaterek, chce pokazać, że trzeba wierzyć - że jest dobro na świecie.
Myślę, że wiele osób (szczególnie panie) uzna, iż jest to książka warta przeczytania, ponieważ jest małą skarbnicą delikatnych sugestii, podpowiedzi, które możemy wykorzystać w naszej szarej codzienności.
Akcja "Kobiet" rozkręca się pomału, przypominane są wydarzenia z wcześniejszych części, po czym następuje spokojne zapoznanie z nowymi bohaterami. Tempo akcji do zawrotnych nie należy, wszystko to co się dzieje jest wyważone i stonowane, jednak wielce wymowne, co w efekcie ogólnym daje nam fantastyczny obraz życia kobiet w różnych czasach, "kobiet, którym trudno ze sobą żyć, rozmawiać i kochać się nawzajem". W "Kobietach" nie znajdziecie wielu momentów humorystycznych, co osobiście uznaję za bardzo dobre posunięcie ze strony autorki, ponieważ byłoby to niepotrzebne odrywanie się od fabuły.
W "Dziecku last minute" było wiele takich scen, gdzie uśmiałam się do łez. Po tytule tej części oczekiwałam bardziej stonowanego tonu, poważniejszego podejścia do tematu. I nie zawiodłam się!
Poza wątkiem o relacjach pokoleniowych, kolejnym sensem "Kobiet ciężkich obyczajów" są nierzadko trudniejsze relacje damsko - męskie. Zależności, które rządzą naszymi kobieco - męskimi relacjami są potraktowane przez autorkę profesjonalnie, ale i z prostotą, tak że nie znudzicie się czytając o nich.
Autorka bardzo solidnie przygotowała się do tematu jak sama napisała na końcu, najpierw kupiła około dwudziestu książek, potem drugie tyle wypożyczyła z biblioteki. Dzięki czemu stworzyła bardzo wiarygodny klimat przedwojennej Warszawy i świata prostytutek. To powieść skrojona na miarę, starannie uszyta, przyozdobiona ażurową maską z muślinową wstążką, opowiadająca o kobietach, które żyją w sposób dość niekonwencjonalny, niezrozumiały, a wręcz pogardzany przez resztę społeczeństwa.
Z niekłamaną szczerością powiem, że książkę powinny przeczytać wszystkie kobiety. Niewątpliwie w postaciach Luizy oraz Kiry wiele z nas odnajdzie osobiście skrywane potrzeby czy marzenia, bądź szaleństwa o których myślałyśmy a nie nie miałyśmy dość odwagi by je wprowadzić w życie.
"Kobiety ciężkich obyczajów" wcale nie kończą się jednoznacznym "happy endem". Pozostają niedokończone wątki np. ostatnia decyzja Luizy...czy relacje Konstancji i Józefa, a także przyszłość Kiry.
Jednak otwarte zakończenie pozwala mi mieć nadzieję, że Natasza Socha wróci jeszcze do poplątanych losów Luizy, Konstancji, Kaliny i Kiry. Co zresztą sama autorka komentuje: "Zakończenie jest otwarte, więc może kiedyś..." Bardzo bym chciała, żeby nastało to owe kiedyś.
* Za możliwość przeczytania oraz posiadania "Kobiet ciężkich obyczajów" pragnę gorąco podziękować samej pani Nataszy, która przeczytawszy moje wcześniejsze recenzje, była tak dobra i sprezentowała mi jeden egzemplarz.
Pięknie dziękuję również wydawnictwu Pascal, za szybkie przesłanie książki, która pachniała niesamowicie świeżym drukiem, co w duecie z genialnym tekstem dostarczyło mi niezapomnianych doznań.
Obym miała jeszcze okazję i szczęście cieszyć się równie cudownymi przeżyciami.
[link]